sobota, 24 grudnia 2011

14


Czas goni, a mnie tu dawno nie było, bo nawet nie miałam z czym się zjawić :D Kosmosuję w dalszym ciągu. Tym razem prezentuję bokserkę z wąsami i koszulkę z serduchem. Motyw wąsów nigdy mnie nie przekonywał, ale koszulka robiona była z myślą o sprzedaży, więc szukałam jakichś w miarę chwytliwych konturów na kosmos. Mam jeszcze jedną szarą koszulkę i aktualnie się nad nią zastanawiam. Macie jakieś propozycje co do konturów? albo w ogóle innego wzoru, dzięki któremu mogłabym się tej koszulki łatwo pozbyć?^^ Sylwester za pasem, a ja musiałam się zapożyczyć na bilet na maraton filmowy, że się tak pożalę i jednocześnie pochwalę. Więc kombinuję jak mogę, a że inaczej nie mogę... :x niestety moje studia nie pozwalają mi ani znaleźć pracy ani nawet malować. To jest cholernie niesprawiedliwe, ale cóż począć.

PYTANIA PROSZĘ KIEROWAĆ NA MAILA: zuziami@gmail.com
NIE w komentarzach :)

kosmiczne wąsy: aukcja :)





kosmiczne serce: aukcja :)





W tak zwanym międzyczasie wykoncertowałam się na wszystkie możliwe sposoby. Byłam na The Subways, 30 Seconds to Mars, Muzyce Końca Lata, Kaiser Chiefs i Illusion. :D Wszystkie koncerty były na swój zwariowany sposób niesamowite. Ale koncert Kaiserów przebił wszystkie koncerty, na których byłam dotychczas. Niesamowity kontakt z publiką, istne szaleństwo, energia i piona przybita wokaliście. Warto było być zgniataną w 2 rządku od sceny :D Wszystkie piosenki, na które czekałam-pojawiły się. Po prostu wyśniona setlista. Kogo nie było, a zna Kaiserów - zdecydowanie niech żałuje! Bilety były co prawda cholernie drogie,ale czego się nie robi... Wygrałam znów dzięki Hortexowi :) Upatrzyłam sobie też już koncerty na przyszły rok (co ja bym zrobiła bez last.fm?!). W tych bliższych planach mam The Pigeon Detectives (taki angielski indie rock), a bilety na nich mnie wręcz zadziwiły :D po pierwsze miejsce: Warszawa, Hydrozagadka (:O byłam tam tej jesieni i lokal jest dość niewielki.zapowiada się więc bardzo fajny, kameralny koncert). Po drugie: bilety! 35zł w przedsprzedaży! no błagam. Który angielski zespół gra za taką cenę. Jak widać zdarza się. Jedyny minus to dzień (wtorek), ale koncerty, które wymieniłam też były w "złe dni" a jednak tam byłam :) Kolejny koncert, nad którym się zastanawiam to Emilie Autumn (skrzypaczka, gatunek jest różnoraki. Raczej nie da się jednoznacznie określić, ale spotkałam się ze stwierdzeniem gothic industrial i w sumie się zgadzam). Emilie to bardzo barwna i ciekawa postać. Dużo słyszałam o jej spektakularności, a koncerty przyrównywane są do show. Jestem ciekawa, tym bardziej, że sama gram na skrzypcach. :) Bilety są po 65zł, ale przeżyję to, jeśli wyjdę ze studenckiej dziury budżetowej :D


Velociraptor! to zdecydowanie najlepsza płyta roku 2011. Pragnę usłyszeć to na żywo. W ogóle pragnę całego Kasabiana...

To był kącik muzyczny, a teraz nadszedł czas na świąteczny. Absolutnie nie czuję czegoś takiego jak magia świąt, mam ok 3tygodniową ciągłą ochotę na ryby i tego się trzymam. Kieruje mną żołądek. (podżarłam sobie rybę po grecku, ale ćśśś dobrze się maskuję). Jednakże z uwagi na czytających i tego, że osoba osobie nie równa, chciałam życzyć wszystkim miłych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia, a także byście tę atmosferę jednak czuli i spędzili te święta tak, jakby 21.12.2012 miały się skończyć świat :D Sobie natomiast życzę biletów na wszystkie koncerty jakie z chęcią bym zobaczyła (Red Hot Chili Peppers, Guns 'n roses, Coldplay i w ogóle to Opener!), a oczywiście nie będzie mnie na to wszystko stać, chyba, że tyle biletów wygram :D także: WESOŁYCH ŚWIĄT. i do zobaczenia zapewne w nowym roku.

sobota, 22 października 2011

13

Post o pechowej liczbie <3 Witam wszystkich jesiennie. Przykro mi strasznie, że nie miałam czasu na pisanie czegokolwiek a tym bardziej malowanie. Na szczęście nadeszły i dla mnie chwile wytchnienia. :) Wreszcie dokończyłam parę numer 3 z zamówienia dla pewnej Niemki. Najpierw prezentuję Wam parę nr 1 o tematyce Alicji w Krainie Czarów, ale w trochę mroczniejszej wersji. Gałęzie są pomysłem zaczerpniętym z wcześniejszej pary dotyczącej Coraliny. Zdjęcia są jeszcze przed paroma poprawkami (wskazówki zegara np. ^^), ale takie jedynie posiadam.






Kolejną parą są tenisówki rodem z Donnie'ego Darko, czyli coś na kształt mgły w tle, zuy królik Frank i tajemniczy "stoper" <dodam a'propos tych cyfr: mój chłopak widząc je stwierdził, że wyglądają jak cyfrowe logo Metallici. wydaje mi się, że coś w tym jest :D> wspomniane tenisówki przedstawiają się tak:





I ostatnia para, którą tak długo męczyłam <dlaczego tak długo? wiem, że wymówka dotycząca czasu jest raczej kiepska :D ale byłam tak zakręcona, że życie mi z rąk wypadało a w skrzynce mailowej nazbierały się spamowe maila w liczbie 54! W końcu 1 i 1/3 kierunku to nie przelewki :D ale lubię to. nie narzekam.>. Przyznam, że nie oglądałam ŻADNEJ części Piły. Uwielbiam horrory, ale nie o takiej tematyce, gdzie krew tryska na lewo i prawo. Wolę te psychologiczno-schizowe. :) W każdym razie. Nasz klient nasz pan i tak o to powstał morderczy pseudo klaun i puzzle. :)





Co do tenisówkowych tworów to tyle. :) Dla chętnych ewentualnych mam jeszcze 2 czarne pary w rozmiarach 38(37) i 39(38)! także mailujcie: zuziami@gmail.com Ja tymczasem zabieram się za malunek, za który również zabieram się jak pies do jeża, chociaż pomysł dzielnie siedzi w głowie :) <pozdrawiam Alexa :D>. I na dziś to wszystko. Bez mojej szanownej twarzy dziś się obędzie :D bo już w ogóle niebawem nie będę miała czego tu wstawiać. :)

Mam jeszcze ogłoszenie innej maści. Wygrałam bilet na The Subways :) a już zaczynałam godzić się z losem, że ich nie zobaczę... I tu moje pytanie. Wybiera się ktoś na The Subways w ten wtorek <Warszawa>? Jeśli tak to niech się do mnie odezwie, bo będę skazana na swoje własne towarzystwo. ^^'




sobota, 24 września 2011

12

Dziś post z małą ilością gadki, jak mniemam. Czyli coś miłego dla nielubiących czytać moich długaśnych notek. :D wakacje mi się kończą, a ja maluję i nadal nie wiem czy jestem na drugim roku xD kocham moją uczelnię. <miejsce na pozdrowienia>. 
Prezentuję 2 pary tenisówkowe. Jedną już widzieliście, drugiej nie. A mianowicie: tenisówki z flagą usa dla mojej koleżanki oraz tenisówki z toy story (:DD) dla pewnego chłopaka, który skontaktował się ze mną przez maila. Stwierdzam, że ogólnie obie pary wyszły dobrze, choć w żadnej bym nie chodziła ^^ przy toy story miałam dużo zabawy farbkowej. Kolor zielony, który widzicie na Buzzie Astralu wysunął się na 1 miejsce w zestawieniu kolorów, których nienawidzę uzyskiwać przez mieszanie farb. Na drugie miejsce przesunął się brąz. TYLE farby na głupią zieleń jeszcze nigdy nie zmarnowałam. Miałam chwilową depresję.
Na biurku 3 pary tenisówek i koszulka (DLA MNIE! :D ) czekają, a ja zostawiam was ze zdjęciami, z nadzieją, że docenicie moje starania ;). A jeśli ktoś byłby zainteresowany to aktualnie dysponuję 2parami czarnych tenisówek w rozmiarze 38 i 39 (przypominam o dziwnej numeracji: 38 jak 37, 39 jak 38, także radzę dobrze-bierzcie tenisówki o rozmiar większe niż nosicie zazwyczaj). Pytania co do ceny, kontakt itp: zuziami@gmail.com (NIE pytajcie w komentarzach, bo pojęcia nie mam czy anonimy odczytają później moją odpowiedź czy nie, zostawcie chociaż swojego maila^^). enjoy.










na koniec jeszcze: czy ktoś prócz mnie zachwyca się najnowszym Kasabianem? :D czy jestem osamotniona w mojej miłości do przeróżnego indie rocka i innych tego typu zespołów? A'propos to wybieram się na The Subways i Kaiser Chiefs - byłby tu ktoś, kto również się wybiera? Bo jestem zmuszona wybrać się sama, więc szukam kogoś, do kogo mogłabym dołączyć. :)



‎"Old green fairy, what you’ve done to me
I see Lucy in the sky telling me I’m high"

sobota, 10 września 2011

11

Tłumaczenie, dlaczego tak długo nic nie dodaję, zawarłam w poprzednich komentarzach, ale nie zaszkodzi wspomnieć o tym raz jeszcze :D Musiałam spiąć fałdy mózgowe i pochłaniać skutecznie wiedzę ;p Na szczęście egzamin poprawkowy z hiszpańskiego (pisemny 5h45min!wtf!) oraz ustny już za mną i jestem półtorą nogi na drugim roku. Prosiłabym o trzymanie kciuków we wtorek, gdyż zaliczam gramatykę opisową... I to tyle. Także powinnam dać radę. W nagrodę za udane zakuwanie pozwalam sobie na nowego posta i po napisaniu go, powracam do nauki :D Przedstawiłam więc jak wyglądało moje życie przez czas od ostatniej notki. Co za tym idzie, jedyne co namalowałam to jakieś tam tenisówki w kosmos, więc chyba się powstrzymam dziś przed wstawianiem ich. Za dużo kosmosu pod rząd może wywołać u kogoś mdłości.

Dzisiejsza notka o typowym niczym. Oraz ubraniowych bzdurach, a o tym również lubię! Wspominałam w którejś notce o wylicytowanej sukience z h&m'u za 1.25zł :D oto ona i dziwne zdjęcia z mini imprezy, na którą zawitałam w przerwie między nauką i malowaniem kolejnego kosmosu :D enjoy!

przyczajony tygrys, ukryty smok.

<skwaszony>

dzicz


z szalikiem drużyny mojego koleżki :D

wspomnień czar - alles klar

z "klimatyzacją"


a tak poza tym to wow, bo mam już 50 obserwatorów! Jestem niezwykle wdzięczna i cieszę się, że już tylu osobom spodobał się mój blog! :D nie spodziewałam się tego. Oczywiście blog jako, że jest sam w sobie mieszanką na temat mnie, tak naprawdę mam zamiar pisać tu o wszystkim, z naciskiem na moje twory malunkowe :) więc powinnam wstawić również jakiś twór. Zamierzchły, bo jak mówiłam już, ostatnio hardo się uczę. Mega stare, mega słodkie, czyli fascynacja stylem japońskich lolitek :D a co Wy myślicie na ten temat? Podobają Wam się?za tymi sweet to zazwyczaj przepadam tak średnio, ale te w stylu klasycznym albo kuro lolity, gothic lolity, och ach <3


rysunki sprzed 2 lat, więc proszę o wyrozumiałość <3 ale odgrzewanie ulubionych starych kotletów też jest od czasu do czasu fajne :)

Co do ubrań jeszcze, to ostatnio istne szaleństwo! Wymiany na szafie, zakupy w ciuchlandach... Znalazłam dłuuuugo szukaną sukienkę (tzn chodzi mi o sukienkę "w takim" stylu) z "peter pan collar", które po prostu ubóstwiam! Czekała na mnie grzecznie w sh, na dodatek jest topshopowa. Z za dużym rozmiarem radzę sobie paseczkami i wydaje mi się, że jest ok, zapewne kiedyś ją tu zaprezentuję. Na razie leży troszkę zgnieciona, więc swoją premierę tutaj będzie miała jak się "wyprasuje i założy". Tymczasem przedstawiam moje ostatnie zdobycze dodatkowe <3 
sowa (7zł) i lis (9zł) -japanstyle (normalnie żywy sklep znalazłam, a nie allegro :D), środkowy - wygrzebany u babci :)
zegarek pradziadkowy! a kokardka na agrafce, również "wygrzebana" u babci :)
h&m'owy melonik z wymiany na szafie (do pary dla czarnego identycznego :D), serduszko - przypinka wygrzebane u babci (ponownie)

Kończę mottem o treści: "jak ja nie cierpię słowa "ciuszki"! "





/i jeszcze coś! biorę udział w konkursie, zgłosiłam się z tym zdjęciem, które przedstawia wyspę Skiathos :)

miło by było jakbyście zagłosowały/li<?>, boooo...bardzo chcę pojechać do Portugalii! <żebrak> klikajcie tutaj :) nie trzeba się rejestrować ani nic. Naprawdę bardzo by mi to pomogło w osiągnięciu marzeń <a nie w dostaniu jakichś głupich bonów na ubrania>.




piątek, 19 sierpnia 2011

10

Tak jak obiecałam zamieszczam dziś zdjęcia "od kuchni", czyli jak powstają tenisówki w kosmos. Dziś wypróbowałam 2nowe rzeczy codziennego użytku do ich malowania i jestem bardzo zadowolona, bo szło mi szybciej i przyjemniej :) Pytania co do zamówień tradycyjnie odsyłam na maila <zuziami@gmail.com> i do wcześniejszych komentarzy. Dziś mało gadania, zapraszam do oglądania!















Przypuszczam, że zauważyłyście <liście?> małą blogową zmianę, oczywiście najważniejsze jeszcze przed nami, czyli nagłówek. Mam także problem z  favikoną, bo ta jest kiepska, jak taki kleks, usiłuję ją zmienić, wstawiam nową i niby wyświetla mi się w "projekcie", że jest ta nowa, a jak wchodzę na bloga dalej mam kleksa :x może za parę dni wskoczy ta, co powinna ;p W każdym razie, wg mnie już jest tu troszkę przyjaźniej, a co wy myślicie? 


‎"You think that you know me 
You're pissing me off

 Yeah you say that you love me
 Why don't you fuck off? "