sobota, 24 września 2011

12

Dziś post z małą ilością gadki, jak mniemam. Czyli coś miłego dla nielubiących czytać moich długaśnych notek. :D wakacje mi się kończą, a ja maluję i nadal nie wiem czy jestem na drugim roku xD kocham moją uczelnię. <miejsce na pozdrowienia>. 
Prezentuję 2 pary tenisówkowe. Jedną już widzieliście, drugiej nie. A mianowicie: tenisówki z flagą usa dla mojej koleżanki oraz tenisówki z toy story (:DD) dla pewnego chłopaka, który skontaktował się ze mną przez maila. Stwierdzam, że ogólnie obie pary wyszły dobrze, choć w żadnej bym nie chodziła ^^ przy toy story miałam dużo zabawy farbkowej. Kolor zielony, który widzicie na Buzzie Astralu wysunął się na 1 miejsce w zestawieniu kolorów, których nienawidzę uzyskiwać przez mieszanie farb. Na drugie miejsce przesunął się brąz. TYLE farby na głupią zieleń jeszcze nigdy nie zmarnowałam. Miałam chwilową depresję.
Na biurku 3 pary tenisówek i koszulka (DLA MNIE! :D ) czekają, a ja zostawiam was ze zdjęciami, z nadzieją, że docenicie moje starania ;). A jeśli ktoś byłby zainteresowany to aktualnie dysponuję 2parami czarnych tenisówek w rozmiarze 38 i 39 (przypominam o dziwnej numeracji: 38 jak 37, 39 jak 38, także radzę dobrze-bierzcie tenisówki o rozmiar większe niż nosicie zazwyczaj). Pytania co do ceny, kontakt itp: zuziami@gmail.com (NIE pytajcie w komentarzach, bo pojęcia nie mam czy anonimy odczytają później moją odpowiedź czy nie, zostawcie chociaż swojego maila^^). enjoy.










na koniec jeszcze: czy ktoś prócz mnie zachwyca się najnowszym Kasabianem? :D czy jestem osamotniona w mojej miłości do przeróżnego indie rocka i innych tego typu zespołów? A'propos to wybieram się na The Subways i Kaiser Chiefs - byłby tu ktoś, kto również się wybiera? Bo jestem zmuszona wybrać się sama, więc szukam kogoś, do kogo mogłabym dołączyć. :)



‎"Old green fairy, what you’ve done to me
I see Lucy in the sky telling me I’m high"

sobota, 10 września 2011

11

Tłumaczenie, dlaczego tak długo nic nie dodaję, zawarłam w poprzednich komentarzach, ale nie zaszkodzi wspomnieć o tym raz jeszcze :D Musiałam spiąć fałdy mózgowe i pochłaniać skutecznie wiedzę ;p Na szczęście egzamin poprawkowy z hiszpańskiego (pisemny 5h45min!wtf!) oraz ustny już za mną i jestem półtorą nogi na drugim roku. Prosiłabym o trzymanie kciuków we wtorek, gdyż zaliczam gramatykę opisową... I to tyle. Także powinnam dać radę. W nagrodę za udane zakuwanie pozwalam sobie na nowego posta i po napisaniu go, powracam do nauki :D Przedstawiłam więc jak wyglądało moje życie przez czas od ostatniej notki. Co za tym idzie, jedyne co namalowałam to jakieś tam tenisówki w kosmos, więc chyba się powstrzymam dziś przed wstawianiem ich. Za dużo kosmosu pod rząd może wywołać u kogoś mdłości.

Dzisiejsza notka o typowym niczym. Oraz ubraniowych bzdurach, a o tym również lubię! Wspominałam w którejś notce o wylicytowanej sukience z h&m'u za 1.25zł :D oto ona i dziwne zdjęcia z mini imprezy, na którą zawitałam w przerwie między nauką i malowaniem kolejnego kosmosu :D enjoy!

przyczajony tygrys, ukryty smok.

<skwaszony>

dzicz


z szalikiem drużyny mojego koleżki :D

wspomnień czar - alles klar

z "klimatyzacją"


a tak poza tym to wow, bo mam już 50 obserwatorów! Jestem niezwykle wdzięczna i cieszę się, że już tylu osobom spodobał się mój blog! :D nie spodziewałam się tego. Oczywiście blog jako, że jest sam w sobie mieszanką na temat mnie, tak naprawdę mam zamiar pisać tu o wszystkim, z naciskiem na moje twory malunkowe :) więc powinnam wstawić również jakiś twór. Zamierzchły, bo jak mówiłam już, ostatnio hardo się uczę. Mega stare, mega słodkie, czyli fascynacja stylem japońskich lolitek :D a co Wy myślicie na ten temat? Podobają Wam się?za tymi sweet to zazwyczaj przepadam tak średnio, ale te w stylu klasycznym albo kuro lolity, gothic lolity, och ach <3


rysunki sprzed 2 lat, więc proszę o wyrozumiałość <3 ale odgrzewanie ulubionych starych kotletów też jest od czasu do czasu fajne :)

Co do ubrań jeszcze, to ostatnio istne szaleństwo! Wymiany na szafie, zakupy w ciuchlandach... Znalazłam dłuuuugo szukaną sukienkę (tzn chodzi mi o sukienkę "w takim" stylu) z "peter pan collar", które po prostu ubóstwiam! Czekała na mnie grzecznie w sh, na dodatek jest topshopowa. Z za dużym rozmiarem radzę sobie paseczkami i wydaje mi się, że jest ok, zapewne kiedyś ją tu zaprezentuję. Na razie leży troszkę zgnieciona, więc swoją premierę tutaj będzie miała jak się "wyprasuje i założy". Tymczasem przedstawiam moje ostatnie zdobycze dodatkowe <3 
sowa (7zł) i lis (9zł) -japanstyle (normalnie żywy sklep znalazłam, a nie allegro :D), środkowy - wygrzebany u babci :)
zegarek pradziadkowy! a kokardka na agrafce, również "wygrzebana" u babci :)
h&m'owy melonik z wymiany na szafie (do pary dla czarnego identycznego :D), serduszko - przypinka wygrzebane u babci (ponownie)

Kończę mottem o treści: "jak ja nie cierpię słowa "ciuszki"! "





/i jeszcze coś! biorę udział w konkursie, zgłosiłam się z tym zdjęciem, które przedstawia wyspę Skiathos :)

miło by było jakbyście zagłosowały/li<?>, boooo...bardzo chcę pojechać do Portugalii! <żebrak> klikajcie tutaj :) nie trzeba się rejestrować ani nic. Naprawdę bardzo by mi to pomogło w osiągnięciu marzeń <a nie w dostaniu jakichś głupich bonów na ubrania>.